Długi i niewypłacalność na przestrzeni wieków – od Babilonu do Rzymu

Upadłość konsumencka jako sposób na długi jest rozwiązaniem stosunkowo nowym w prawie, ale nie oznacza to, że nie było wcześniej prób stworzenia podobnego mechanizmu. Nasi przodkowie też brali pożyczki i niejednokrotnie nie byli w stanie ich później spłacić.

Pomimo, że przez większość starożytności najpopularniejsze było sprzedawanie dłużników w niewolę, z czasem zrozumiano, że nie jest to najlepsze rozwiązanie.

Długi i niewypłacalność na przestrzeni wieków - od Babilonu do Rzymu

Jak to było w Babilonie?

Problem niewypłacalności dłużników jest tak stary, jak samo istnienie własności i przekonania, że rzeczy można wypożyczać. Nad rozwiązaniem tego problemu lokalni mędrcy rozmyślali od pierwszej sytuacji, w której wściekły wierzyciel próbował odzyskać swój dług od dłużnika „bez grosza przy duszy”. Do naszych czasów przetrwało niewiele starożytnych regulacji upadłościowych, a najstarsze z nich pochodzą z babilońskiego Kodeksu Hammurabiego, kojarzonego z powiedzeniem „oko za oko, ząb za ząb”. A więc jak „ściągano” długi ponad 1 800 lat przed narodzeniem Chrystusa? Bardzo łatwo i praktycznie – zabierano dłużnikowi majątek o wartości do wysokości długu, a jeśli brakowało majątku, to dłużnik wraz ze swoją rodziną stawał się niewolnikiem wierzyciela, aż odpracował swój dług. To jednak nie koniec “babilońskiego prawa upadłościowego”. Babilończycy opracowali również mechanizm, który pozwalał na całkowite uwolnienie dłużników od ich zobowiązań- był to zwyczaj umarzania długów przez każdego kolejnego władcę w 2 i 21 roku jego rządów. Nie wynikało to jednak z dobroci serca, lecz był to sprytny zabieg mający na celu zdobycie poparcia najniższych warstw społecznych.

Długi, dłużnicy i stary testament

Nakazy i zakazy dotyczące postępowania dłużników i wierzycieli można odszukać także w księgach Starym Testamencie, czyli fundamentu dla takich religii jak Chrześcijaństwo, Islam i Judaizm. Jest to zupełnie inne spojrzenie na sprawę niż w sąsiednim Babilonie. Mianowicie staro testamentowi żydzi podchodzili do tematu o wiele bardziej humanitarnie. Gdy dłużnik spóźniał się ze zwrotem pożyczki, to zachowaniem moralnym i dobrym, zgodnie z nauką religijną było odroczenie mu terminu spłaty, a nawet darowanie długu, gdy ten popadł w ubóstwo. To nie jednak jedyna możliwość uwolnienia się od długów. Księga Powtórzonego Prawa nakazywała darować na cześć Boga niezapłacone długi po 7 latach od ich zaciągnięcia. Oczywiście nie mogło być tak pięknie i te wszystkie przepisy mają haczyk, czyli moralny przykaz do umarzania długów tyczył się tylko izraelitów, a do obcych już nie obowiązywał tak jak zakaz pożyczania pieniędzy na procent ubogim i ludziom chcącym kupić żywność.

Niewypłacalność w starożytnej Grecji i Rzymie

Najstarsze demokracje też miały przygotowane rozwiązania na wypadek niewypłacalności dłużników. W Atenach poważnym problemem społecznym było masowe popadanie przez drobnych właścicieli ziemskich w niewolę w skutek zastawiania swoich gruntów, na poczet długów, których nie byli oni w stanie spłacić. Zjawisko to ukrócił Solon (jeden z głównych reformatorów ateńskiej demokracji), poprzez jednorazowe umorzenie tak powstałych długów i wykupienie przez państwo dłużników którzy popadli w niewolę. Rzymianie natomiast po raz pierwszy uregulowali niewypłacalność już w prawie 12 tablic, które stanowi fundament prawa rzymskiego. Możemy tam znaleźć takie rozwiązania jak manus inecto, czyli wzięcie dłużnika w niewolę, jeżeli nie zapłaci on w terminie, z którym wiązało się symboliczne położenie na nim ręki. Sytuacja dłużników uległa znaczącej poprawie w 326 roku p.n.e., kiedy za sprawą Lex Poetelia prawo do zniewolenia dłużnika zostało zniesione. Następnie w 90 roku p.n.e. została wprowadzona instytucja venditio bonorum przypominająca w pewnym stopniu współczesne postępowanie upadłościowe. Polegała ona bowiem na publicznej licytacji majątku  dłużnika, a zysk z jego sprzedaży był przekazywany na poczet spłaty długu. Kolejnym etapem rozwoju prawa rzymskiego było dodanie  możliwości bezpośredniego przejęcia majątku dłużnika przez wierzyciela bez jego licytacji, zwana cessio bonorum. Wprowadzono również prawo dłużnika, aby w niektórych przypadkach zachował on środki niezbędne do utrzymania jego i jego rodziny, a także opcję odroczenia mu terminu spłaty długu. W sytuacji, w której jeden dłużnik miał kilku wierzycieli, mogli oni skorzystać z mechanizmu missio in bona niosącego za sobą prawo wierzycieli niewypłacalnego dłużnika do przejęcia i podzielenia się jego majątkiem w celu przynajmniej częściowego zaspokojenia swoich należności.

 

 

Nie wiesz czy możesz
ogłosić upadłość?

Umów się na konsultację

* - Pola obowiązkowe do uzupełnienia

Zadzwoń
do nas